ul. Piaskowa 6- Nathalie von Phister - Wirtualne życie w wirtualnym mieście na wirtualnej wyspie

- Co cię sprowadza, Will? - spytała zaciekawiona.

- Bo widzicie - zaczął Michael - jedzenie łączy ludzi!

- W żadnym wypadku się nie wprosiłeś!Mam nadzieję, że Michael wysłał Ci zaproszenie, jak go o to poprosiłam. W ferworze przygotowań mogłam nie zauważyć kogoś nowego. - powiedziała Nath nakładając sobie zupy.

- Ale w jakim sensie sprowadza? Na wyspę? Jeżdżę trochę tu, trochę tam... Może zatrzymam się tu na dłużej, jeśli udałoby mi się trafić na dobrą pracę. - powiedział wpatrując się w rozmówczynię.

- Na pewno coś znajdziesz. A na imprezę? Odważny jesteś. Ja bym nigdy nie miała tyle odwagi, żeby przyjść gdzieś, gdzie nie znam nikogo - uśmiechnęła się.

- Oj Sharon, przecież ja was też nie znałam zbyt dobrze. No, ale zawsze... znałam. - skapitulowala Nath.

- Fakt. Właściwie nie mam nic przeciwko poznawaniu nowych ludzi. Ja tak tylko z ciekawości. Im więcej mieszkańców tym zawsze weselej - zaśmiała się.

- Może to dlatego, że byłem głodny po podróży - zaśmiał się Will. Spojrzał na trzecią dziewczynę, na którą wcześniej nie zwrócił zbytniej uwagi.

Sharon zaśmiała się.
- Czyli mamy rozumieć, że dopiero co się wprowadziłeś? W takim razie dobrze trafiłeś, w końcu impreza powitalna - uśmiechnęła się.

- Właściwie to nawet parapetówka. Oblewamy mój nowy domek. Strasznie się cieszę że mieszkam w domu... w końcu w domu mieszkałam od zawsze. Nie wiem czy dałabym radę na jakiś 50 metrach kwadratowych w ciasnym mieszkaniu!

Isabel przysłuchiwała się rozmowie jedząc makaron. Poczuła się obserwowana więc podniosła głowę.
- A skąd jesteś...cie? Bo chyba jeszcze nie mówiliście o tym?

- Ja jestem z Seattle. Trochę daleko, ale w sumie to podoba mi się to miasto. Tylko zimne i podobno według niektórych szare...

- Dobre pytanie Is. Skąd ja jestem? Urodziłam się w Chicago, a gdzie ostatnio byłam to Nowy Jork. Często zmieniałam miejsce zamieszkania. A wy? - spytała resztę towarzyszy.

- Ja urodziłam się w Bogocie, ale długi czas, do teraz, mieszkałam w Miami.

- A ja od dziecka mieszkam w Los Angeles, tylko na początku w Beverly Hills, no a potem jak już moja mama przestała grać w filmach, a agencja nieruchomosci ojca zaczęła podupadać, przeprowadziliśmy się do Encino. W sumie mieszkałam z rodzicami i siostrami razem i nie było mi źle. Nie chciałam się nigdzie wyprowadzać.