ul. Piaskowa 3- Alison Sawyer - Wirtualne życie w wirtualnym mieście na wirtualnej wyspie

Matt poszedł do kuchni i zmył naczynia następnie rozebrał się i poszedł do łazienki aby wziąść prysznic...

Alison związała włosy z tyłu i przejrzła się w wielkim lustrze. Następnie zeszła do kuchni zrobić sobie kawy.

Matt wziął prysznic , włożył na siebie jeansy i koszule.
Zszedł na dół pożegnał się z Alison i poszedł do biura pośrednictwa pracy.

Alison wypiła kawę, również musiała wyjść, jeszcze raz przejrzła się w lustrze wzięła torebkę i wyszła z domu, zamykając drzwi na klucz. Klucze włożyła po wycieraczkę, gdyby wrócił Matt.

Gdy Matt wrócił do domu nie zastał Alison klucze były pod wycieraczką .
Wszedł do salonu i połozył się na kanapie, po chwili zasnął.

Matt obudził się i zaparzył 2 filiżanki herbaty.Wiedział, że Alison zaraz wróci z pracy.
Usłyszał dzwonek do drzwi , poszedł otworzyć okazało się ktos przysłał kwiaty i liścik dla Alison.Przyniósł je do salonu.

Alison wróciła do domu, drzwi były otwarte. "Pewnie Matt już jest.."-pomyslała. Weszła do kuchni, gdzie czekała na nia filiżnka herbaty i mężczyzna.
-Cześć.-powiedziała i uśmiechnęła się do niego.

-Hej ! Jak było w pracy?Ktos przysłał ci kwiaty i liścik, nie chciałem naruszyć twojej prywatnosci więc nie czytałem.

-Dobrze, nie narzekam.. a! dostałam darmowe wejścia na Hostel 2.-powiedziała wyjmując bilety z torebki. Usiadła naprzecieko Matt'a.
-Kwiaty?-zapytała zdziwiona.
"Oby to tylko nie Josh.."-pomyslała

-Jeśli chodzi o kwitaty to są w salonie.
"ciekawe od kogo je dostała czyżby był ktos w jej życiu o kim nie wiem"pomyślał Matt.

Alison popatrzyła podejrzliwie na matta, a jesli to właśnie od niego. Poszła do salonu i ujrzała piękny bukiet róż, teraz nastapiła decydująca chwila, Alison otworzyła liścik, który włożony był w bukiet.
"Myslę, że te róze idealnie do ciebie pasują, są równie piękne i interesujące jak ty.
Chyba dasz się zaprosić na kolację....
Josh"
Alison schowała liścik, włożyła kwiaty do wazonu i postawiła je w salonie na stoliku.
Była mile zaskoczona, ale tez nie wiedziała jak wytłumaczyć się przed Matthew...
"Nic mu nie powiem... mógłby się czuć urazony"-pomyslała.

-Jeśli można wiedzieć od kogo je dostałaś??

"O boże, muszę coś wymyślić"-pomyslała, ale nic nie przychodziło jej do głowy.
-Od...nieważne.-zareagowała, nie dając nic po sobie poznać.
"Co on sobie o mnie pomyśli?"

-Czyli nie zamierzasz mi powiedzieć ... rozumiem
"pewnie mnie oszukuje"

-Ach..to naprawdę nieważne.-powiedziała i napiła się herbaty. Zaczęła zastanawiać się, czy iść na kolację z Joshem. W końcu przekonała samą siebie."Czemu nie, przecież to kologa z pracy, ale jeżlei będzie do mnie startował powiem, ze mam już kogoś..."-pomyślała.
Popatrzyła na Matta, który przypatrywał jej się bardzo podejrzliwie.
-No, i jak, znalazłeś jakąś ofertę pracy?-zapytała.