ul. Piaskowa 3- Alison Sawyer - Wirtualne życie w wirtualnym mieście na wirtualnej wyspie

-Tak już złożyłem podanie , będe ratownikiem na pływalni.
-Alison ... będziesz moją dziewczyną?
"Raz się żyje " pomyślał

Alison popatrzyła na niego zdziwiona.
-Chcesz ze mną chodzić?-nie dowierzała. Zaczęła przemyśliwać całą sprawę.
-Wiesz, moze odłóżmy to na później, nie planuje nic na przyszłość, poczekajmy z tym jeszcze, chociaż jeden dzień. W końcu niedługo się znamy...-odpowiedziała.

-Rozumiem pewnie takich adroratorów masz na pęczki.
" Do łózka ze mną poszła a teraz mnie odtrąca, może byłem kiepski...?"

Alison nic się nie odezwała. Wstała od stołu i poszła umyć filiżankę.
"Jasna, co robić?"-pomyślała.

-Rozumiem musisz to przemysleć, więc nie przeszkadzam.
Matt poszedł do sypialni.

Alison usiadła w salonie. Postanowiła pójśc na kolację z Joshem, przebrała się w :

. Umalowała się i ułozyła włosy.
-Matt, wychodze, będę póżniej-powiedziała i wyszła.

Matt zszedł do salonu i zobaczył liścik od kwiatów leżący na komodzie.
Poczuł się źle , oszukany.Postanowił pójść we wskazane w liście miejsce.
Zamknął drzi i schował klucze pod wycieraczke.
Poszedł za Alison do kawiarni.

Alison weszła do domu, zdziwiła się, gdy nie zastała Matta, zobaczyła swój liścik w salonie, prawdopodobnie go przeczytał. "O boże, co ja narobiłam.."usiadła na kanapie, zaczeła rozmyślać. "Nie potzrebnie to ukrywałam..mogłam mu powiedzieć."-pomyslała rozgoryczona.

Matt doszedł do domu Alison i zapukał do drzwi.

Alison pobiegła do drzwi, miała nadzieję że to Matthew.
-Matthew!-przytuliła sie do niego.-Chcę ci wszystko wytłumaczyć, Josh to tylko mój kolega. Przepraszam, że nie powiedziałam ci, że idę z nim na przyjacielską kolację. Zrozum, zależy mi na tobie...-zaciągnęła go do domu i pocałowała.

-Kocham Cię!
Bardzo mocno ja prztulił i zaczęli się całować.

Trwali długo w pocałunku, w końcu oboje oddalili się od siebie.
-Przepraszam, już więcej tego nie zrobię.-szepnęła do Matt'a.-Jesteś głodny? Ugotuję cos na obiad.-powiedziała i weszła do kuchni, zaczeła przygotowywać posiłek.

-Czego więcej nie zrobisz??

-Nie spotkam się z nim, jeżeli tego nie chcesz.-powiedziała, mieszjąc gotujący się makaron.

-Ufam Ci, jeżlei chcesz sie z nim spotkać to bardzo prosze.Podszedł do niej i ją pocałował